Po gdy
zgodziłam się na wyjazd do Nibylandii zastanawiałam się czy zrobiłam dobrze…
może nie może tak, ale dlaczego nie mam się zgodzić. Ale co ja powiem tacie ?!
przecież on nie może nic wiedzieć i tu się rodzi problem. Poszłam już do domu
bo Michael chciał odpocząć od podróży,
dziwne jest to, że spał u babci :3 chociaż w tym naszym mieście nie ma hoteli i
Mike nie miał wyjścia. Może powiedzieć tacie, że jadę z przyjaciółkami, do … no
na wakacje. Gdy szłam do domu nuciłam sobie piosenkę ale tym razem She’s out of
my life i spotkałam ta samą kobietę co szła wtedy. Patrzała na mnie tępym wzrokiem,
ale czułam, że w jej oczach jest coś dobrego, nie wiem dlaczego tak myślałam
ale to było przerażające ona obraziła mojego idola, a ja czułam w jej ozach
dobro mimo tępego wzroku. Patrzała tak na mnie, a ja się zatrzymałam ale nadal
nuciłam piosenkę.
-
Przeszkadza coś to pani – rzekłam – że nucę sobie piosenkę mojego idola,
Michaela ? – Nic nie odpowiadała patrzałam
na nią nadal ,a ona jakby próbowała się skupić patrzyła gdzieś jakby w głąb
mnie. - przeszkadza pani coś to ?! – wrzasnęłam, ona jakby ocknęła się i odezwała
- Nie
bardzo się cieszę, że jeszcze to pokolenie kontynuuje słuchania takiego dobrego
człowieka,. – zawahała się ale wkrótce dodała – przepraszam , że wtedy jakby
Cię obraziłam, ale nie poznałam piosenki Michaela, mam już swoje lata – zaśmiała
się – ale jest coś w tobie takiego …
- Co, co
jest we mnie ? – zapytałam
-Takie
znajome …
- Co jest
znajome, proszę mi powiedzieć – dociekałam
- Bo wiesz byłam na koncercie Michaela w 1996r.
gdy był tu w Polsce i dotknęłam go…
- A co JA
mam wspólnego z tym ? – zapytałam ,dziwne to było i byłam ciekawa o co chodzi.
- I
zapamiętałam sobie zapach jego, on pachniał tak ładnie, taką dobrocią, takim
kochaniem, takim … takimi dziećmi to czuje w tobie, nie mam pojęcia dlaczego,
jak spotkałyśmy się wcześniej nie czułam tego, ale pewnie mi się wydaje. Czy
mogę .. nie dobra nic .. – zdziwiłam się na maxa .. ona czuła zapach Michaela
ode mnie… to dało mi do myślenia, że Michael jest jakby zagrożony, że wszyscy
mogą się dowiedzieć że on tu jest, że żyje.
- co pani
może , proszę powiedzieć – ona patrzyła na mnie, nie dokończyła cos chciała
zrobić ale nie wiedziałam co.
- Powąchać
cię ! – phi .. prychnęłam śmiechem ale szybko spoważniałam. Nikt nigdy nie
chciał mnie wąchać, ale pozwoliłam jej, ona podeszła do mnie i powąchała moich
włosów.
-Jak Michael,
jak mój kochany Michael… dziękuje do zobaczenia – i poszła. To było dziwne
spotkanie, ale nie myślałam teraz o tym myślałam co powiem tacie o wyjeździe co
Nibylandii. Nie miałam pojęcia ale postanowiłam, że powiem o tym później jak uzgodnię
szczegóły z Michaelem.
- cześć
Diana, jesteś właśnie na obiad- krzyknął tata gdy weszłam do domu.
- Hej –
odpowiedziałam, Tata spojrzał na mnie dziwnie i podszedł do mnie powąchał moich
włosów i powiedział
- Babcia ma
jakieś nowe perfumy, czy co ładnie pachniesz, Diana – rzekł tata, śmiałam się ale
w duszy płakałam co jak ktoś się domyśli ..
- Dzięki
tato, dzięki.
haha Michael ma zapach :3
OdpowiedzUsuń