środa, 20 listopada 2013

7 rozdział

WAŻNE GDY PISAŁAM 6 ROZDZIAŁ TO POCZĄTEK MI GDZIEŚ SIĘ UCIĄŁ BARDZO PROSZĘ O PONOWNE PRZECZYTANIE 6 ROZDZIAŁU BO TAM SA WAŻNE ELEMENTY < MIŁEGO CZYTANIA 7


-  Ał – krzyknęłam, śmiejąc się. Śmialiśmy się razem, a Michael właśnie walnął mnie poduszką w głowę. Michael się tak śmiał, że myślałam że wybuchnie. Mike przestał atakować i nie mógł powstrzymać śmiechu. Nagle spadł z kanapy ale nadal się śmiał.
- Michael wszystko ok. ? – zapytałam ale bez skutku, on nie mógł nic powiedzieć tak się śmiał – Michael ? – ale to nic nie dało – spokojnie, wdech i wydech – zaproponowałam żartobliwie, i zadziałało.
- Tak jest ok. – Właśnie wstał z podłogi. – no to po co do mnie dzwoniłaś ?
- Ty też do mnie wcześniej dzwoniłeś ? Czemu ? – zapytałam.
- Przecież ci mówiłem , od tego zaczęła się ta wojna hehe , żeby … no .. żeby usłyszeć .. głos .. no … tak po prostu – Michael nie wiedział co powiedzieć – a ty ?
- Pogadać o Nibylandii – powiedziałam – teraz jest idealna chwila.
 - A o czym tu gadać, jedziesz !- Michael się uśmiechnął, ale mi do śmiechu nie było jego wyraz twarzy nagle uległ zmianie, spoważniał – wszystko w porządku ? – zapytał i położył swoją rękę na moim kolanie.
- Nie. Pojadę jak będę mogła, przecież mój ojciec, co mam mu powiedzieć ? – zadałam pytanie, a Michael spojrzał mi w oczy, teraz był już całkowicie poważny.
- Faktycznie o tym nie pomyślałem ale mam już plan całkiem dobry, więc – Mike nie dokończył bo nagle usłyszeliśmy jak ktoś od klucza drzwi spojrzeliśmy na siebie, a myślałam „ to nie może być tata przecież jechał na wycieczkę „ ale nie chciałam ryzykować. Michael szybko wstał i otworzyłam mu tylnie drzwi.
- Pa, - powiedział Michael – opowiem ci wszystko jak będzie okazja – złapał mnie jeszcze za rękę – uda nam się wierzę w to.

- Ja też - nagle drzwi z altanki się otworzył – idź już, do zobaczenia – dodałam, a człowiek już wszedł do domu. Był to .. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz