Babcia się zgodziła od razu i nawet rozważała czy nie wziąć kogoś
jeszcze. Ale kogo, tak myślałam sobie w duchu. Udawał że jeszcze śpię by nie przerywać
im rozmowy, której bacznie się przysłuchiwałam. Nie lubiłam podsłuchiwać ale
jak tu inaczej. Zasnąć, nie zasnę, a tak wygodnie leży mi się na kolanach Mika,
że mogłabym leżeć i leżeć wieczność. Michael nagle podniósł rękę i przesunął
moje włosy między palcami. Trochę ciarki mi przeszły bo się przestraszyłam ale
potem to uczucie było boskie.
- Ale Diana ma cudne włosy !- powiedział Michael do babci.
- Tak, najładniejsze z rodziny- uśmiechnęła się babcia. Michael
uroczo przygryzł wargi.
- Co miałaś na myśli mówiąc, że kogoś jeszcze ? – zapytał nerwowo
Mike.
- Bo wiesz – zaczęła babcia- Diana ma tylu wspaniałych
przyjaciół, którzy by Ciebie na pewno nie wydali i też są twoimi fanami –
babcia się uśmiechnęła kończąc zdanie. Nagle poczułam takie dziwne uczucie od
Michaela, jakby trochę się bał.
- yyyy .. nwm może porozmawiam z Dianą na ten temat. –
powiedział Michael. – Pójdę ją odprowadzić do domu – dodał i uśmiechnął się.
Cieszyłam się z tego, że odprowadzi mnie do mojego domu, babcia właśnie wstała
żeby posprzątać po herbacie. Chciał się podnieść ale babcia wskazała na mnie i
powiedziała żeby siedział. Michael spojrzał na mnie, a ja nie mogłam ze śmiechu
bo patrzał na mnie a ja zamykałam oczy. Mike dotknął mojego policzka, a ja przekręciłam
się na drugą stronę, żeby nie było, że cały czas w tej samej pozie śpię. Michael
szybko odsunął rękę bo się przestraszył. Postanowiłam, ze już wstanę.
- Jak się spało – zapytał Michael. Udawałam zaspaną i się przeciągnęłam.
- Dobrze, twoje kolana są bardzo wygodne, jak się na nich
znalazłam ? – zapytałam.
- Tak jakoś wyszło – Michael się uśmiechnął.
- Ja chyba już muszę iść- odpowiedziałam w nadziei, że
Michael ze mną pójdzie, to było dziwne uczucie bo tak zazwyczaj czułam, gdy się
zakochiwałam ale w Michalu … to był mój przyjaciel i idol może dlatego.
- Dobrze to do zobaczenia – powiedział Mike. Dziwnie mi się zrobiło
popatrzałam tak na niego. Byłam pewna, że mnie odprowadzi.
- Pa- powiedziałam. Michael spojrzał na mnie.
- Odprowadzę cię- uśmiechnął się. Odwzajemniłam jego uśmiech
i poszliśmy.