środa, 29 stycznia 2014

19 rozdział

- Uwierz mi ja bardziej – zaśmiałam się. Było mi zimno, woda była wspaniała i pogoda też, ale jak zawsze po wyjściu z wody jest mi zimno.
- Diana, wszystko ok. ? – spytał Michael patrząc na mnie a ja dygotałam z zimna.
- niee ..ee tyy y lko mi zi zi zimno – odpowiedziałam stukając zębami z zimna. Michael najpierw mnie objął i przytulił.
- Może wracajmy do domu ? – zaproponował.
- Dobrze- odpowiedziałam. A Michael pocałował mnie w policzek.

Poczułam motyle w brzuchu. Nie byłam pewna co do tego ale chyba się zakochałam. Najnormalniej w świecie się zakochałam. I to chyba pierwszy raz, próbowałam Sobie wybić to z Glowy ale nie mogłam. Przecież to Michael Jackson, mam jego wszystkie płyty i to mój idol, ale się w nim zakochałam.

 Gdy jechaliśmy Michael wsiadł za kierownice a ja usiadłam na tył samochodu i zasnęłam.
- Wstawaj dzwoneczku – obudził mnie Michael gdy dojechaliśmy do mojego domu.
- Już, jesteśmy ? – powiedziałam sennie, przeciągając się.
- tak, chodź przebierzemy się w suche rzeczy. – Weszliśmy do domu i wbiegliśmy na górę.

Pokazałam Michaelowi szafę mojego taty, by wybrał sobie rzeczy które ubierze. Poszłam do pokoju by się przebrać, ale w tym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. Podbiegłam do okna zobaczyć kto to jest, a tam stal samochód ciotki, mojej przybranej ciotki. Właściwie to była bardzo dobra koleżanka mojej mamy, ale kazała na siebie mówić ciocia.
- Kto to ? – spytał Mike z drugiego pokoju.
- O niee !!!- krzyknęłam.
- Co ? kto przyjechał Diana ?
- Moja ciotka. Grr.. Przebierz się szybko nie dopoznania, zrób jakiś makijaż czy coś a ja pójdę otworzyć. – powiedziałam z niechęcią i szłam w kierunku drzwi.

Gdy je tylko otworzyłam ciotka rzuciła się na moje policzki.
- Oj Diana, Diana rośniesz jak na drożdżach, moja ty !! – zaatakowała.
- Tak , tak ciociu – uśmiechnęłam się sztucznie zaciskając zęby.
- Jest tata ? –zapytała rozglądając się po domu.
- Nie, nie ma go.
- A to się dobrze składa, bo chciałabym z tobą porozmawiać – Pewnie znowu zacznie się gadanina o chłopakach.

Kiedyś jak byłam młodsza ciotka zawsze opowiadała mi że jak ja mogłabym nie mieć chłopaka, że ona miała już w wieku 10 lat, bla bla bla.. a ja jeszcze żadnego nie miałam, a jestem pełnoletnia .. bla bla bla..czasami mnie tak wkurzała, że miałam ochotę rzucić wszystko i wyjść.


- Może napije się ciocia herbaty ? – zaproponowałam
- chętnie – odparła i rozsiadła się na fotelu – I jak tam Diana, twój narzeczony ? – już się zaczęło.
- Ciociu ja nie mam narzeczonego- odparłam pochmurnie.
- no to chłopak co to za różnica, prędzej czy później narzeczony- dopowiedziała uśmiechnięta.
- ciociu ja nie mam chłopaka. – powiedziałam stawiając herbatę na stolik.
- jeszcze ?! oj Diana, Diana trzeba będzie ci kogoś znaleźć, właśnie po to tu przyszłam- gdy tu powiedziała Michael właśnie chodził po schodach, miał ubrane białą koszule taty i krawat, i  czarne spodnie, nie zrobił makijażu ale wyprostował włosy moja prostownicą i nie wyglądał jak on, wyglądał bardzo seksownie, z reszta jak zawsze. – a to co to za przystojniak ? – zapytała ciotka poruszając śmiesznie brwiami. Michael się zarumienił.
- to mój kolega Maj .. Maciej – odparłam.
- Dzień dobry – powiedział Michael i pocałował ciotkę w dłoń.
- Miło mi – odpowiedziała ciotka. – Zobacz Diana jak do siebie pasujecie- wstała i przysunęła mnie do Michaela. Byliśmy ściśnięci. Dotykałam moim nosem jego policzka.
- Tak – wydusiłam przez zęby.

- proszę pani tak właściwie Diana jest wstydliwa i nie chciała się przyznać ale to moja dziewczyna- powiedział Michael i pocałował mnie w nos. Zrobiłam wielkie oczy o co mu chodziła, może ratuje mnie tylko z opresji przed ciotką.

5 komentarzy:

  1. O ja Ciee :D Jak słodko. Dobrze, że przyjechała ta ciocia :D Trochę im ze sobą pomoże.
    Zapraszam też do mnie. Niedługo druga część :)
    http://blame-it-on-the-boogiee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaniemówiłam :D
    To jest najlepszy blog jaki czytam. Przewidywalny, a jednak zaskakujący.
    Niby temat oklepany, ale jak wyciągasz go do takiego poziomu, to wydaje się jakby Michael jackson żył. Ciągle był z nami. Wygląda to tak jakby Diana opisywała nam swój dzisiejszy dzień czyli 30 stycznia chociaz akcja dzieje się bodajże latem. Gratuluję efektywności i zyczę weny na kolejne rodziały :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam <33
    Szczególnie koniec genialny <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojejejejejejj! *o* bd się działo, ja to wiem :3 Ma...Maciej? xD Hehhehe xD czekam :*** i zapraszam http://give-in-to-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej jestem tu nowa i notka jest ZAJEBISTAAAA!!!!!!
    KIEDY NOWA NOTKA????

    OdpowiedzUsuń