- Oj Diana, ty zawsze byłaś, taka wstydliwa – uśmiechnęła
się ciocia – ale dobrze że sobie kogoś znalazłaś. – Spojrzałam na Michaela a on się uśmiechnął.
Czułam się jakby ktoś nagle wylał na mnie strumień zimnej wody. Dreszcze
przeszły mi po całym ciele, od pięt aż po głowę.
- No to, nie chcę wam przeszkadzać a ni nic więc może sobie
pójdę – zaproponowała ciotka.
- Bardzo Miło było panią poznać – powiedział Michael i
pocałował ciotkę w rękę.
- Cóż za dżentelmen. – zaśmiała się ciotka i poszła. Gdy
tylko zamknęła drzwi spojrzałam na Mike’a a on wybuchnął śmiechem.
- Co widzisz w tym takiego śmiesznego ? - spytałam
zirytowana, a on nie przestawał się śmiać – Mike’a !-krzyknęłam on na chwilę
ucichł ale znów się zaśmiał.
- Dobra, dobra – uspokoil się w końcu. – ale masz spoko
ciocie – dodał.
- No chyba nie – zaśmiałam się.
Mam pytanie- powiedziałam równo z Michaelem – ty pierwszy –
dodałam
- No więc, serio nie miałaś nigdy chłopaka ? – zszokował się
Mike’a, a ja zrobiłam się czerwona jak burak. – bo wiesz… taka ładna i w ogóle –
dodał, a ja czułam jak ze mnie paruje, gotowało się we mnie byłam taka
czerwona.
- Tak – odpowiedziałam i spuściłam głowę w dół – teraz ja,
więc dlaczego powiedziałeś że no…. No wiesz… jesteś moim… chłopakiem ? – zapytałam nieśmiało.
- Tak w sumie to nie wiem, żeby cię bronić a z drugiej strony
.. – nie dokończył, spojrzał w dół na swoje stopy i poruszył śmiesznie palcami
od nóg – bo bardzo cię lubię wiesz ? – zapytał.
- Ja ciebie też – uśmiechnęłam się i pocałowałam go w
policzek. Nie wiem dlaczego to zrobiłam ale teraz już chyba byłam pewna w 1000%
że się zakochałam. Michael uśmiechnął się i dodał.
- Możesz to powtórzyć ? – zapytał śmiejąc się. Już stałam na
palcach i zbliżałam się do jego policzka kiedy on obrócił moją twarz i cmoknął
mnie w usta. Oczywiście w tym czasie musiała wejść ciotka.
- Ups, przepraszam nie przeszkadzajcie sobie ja tylko
torebki zapomniałam – powiedziała kiedy weszła. Spojrzałam na Mike’a a on był
czerwony, ja z resztą też. Michael o dziwo złapał mnie za rękę i powiedział.
- Może odprowadzimy panią z Diną – zapytał Michael i przybliżył
mnie do siebie.
- Nie ,nie dziękuje – odpowiedziała i poszła a Michael odsunął
się ode mnie.
- Przepraszam- zaczął….
..........................................................................................................................................................................................
przepraszam ze tak malo ale szkoła i obowiązki :))
Chcę więcej!!!! WIĘCEJ!!!! To co piszesz jest po prostu najlepsze. Uśmiech mam na twarzy od ucha do ucha gdy czytam Twoje opowiadanie :D Powodzenia, weny i czasu życzę!!! :D
OdpowiedzUsuńHej zapraszam do mnie na nn http://thejacksonsanamericandream.blog.pl/
OdpowiedzUsuńMike
zapraszam na http://michael-and-lisa-stories.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKiedy nowa notka???
OdpowiedzUsuń