Gdy babcia
poszła Michael nadal trzymał mnie za rękę a jago wielkie brązowe oczy
wpatrywały się we mnie. Nie wiedziałam co zrobić jakim ruchem zacząć nasza
nieco dziwną znajomość, przecież on nie żyje ale jednak jest tu jakby
przedłużył swój żywot ok. 30 lat i może robić tak ciągle na okrągło i jeszcze
do tego wyglądać na tyle lat ile się odmłodził jednak nikt o tym nie wie oprócz
mnie i mojej babci. Patrzył tak ta mnie cały czas i zbliżył się trochę mocniej,
przecież ja mam 19 lat a Michael jest o parę lat starszy, ale wybiłam sobie z
głowy moja nie co dziwna myśl :/ Stawało się to
niekomfortowe nie rozmawialiśmy on patrzył w moje błękitne oczy i nadal
trzymał za rękę i złapał drugą stałam na
palcach i byliśmy tak twarzą w twarz, męczyła mnie tak cisza, wiec skoczyłam na
niego i go przytuliłam
- Tak bardzo
chciałam Cię poznać ii jestem twoją fanką – rzekłam w końcu – Kocham cię ♥ - dodałam, nie
chodziło mi o takie „ kochanie” tylko o
takie jako fanka.
- Też cię
kocham i cieszę się , że wreszcie cię poznałem ♥ - zrobiłam się czerwona nie
wiedziałam co robić wiec wzięłam jego kapelusz i zasłoniłam się nim. A on
zaczął się śmiać.
- więc jak
wymyśliłeś to odmładzanie ? – zapytałam, on odsunął się od mnie jakby nie wiem
nagle się mu coś przypomniało – Michael wszystko okay ??
-Tak tylko
, pomyślałem co z Prince i Paris z Blanketem , co z nimi oni myślą że ja nie żyje,
ale przecież ja tu jestem, a najgorsze to że nic nie mogę z tym zrobić – oczy
Michaela nagle stanęły w łzach
-Michael …
nie płacz – nagle z pięknych oczu Michaela spłynęły łzy, przytuliłam go znowu –
nie płacz.. przecież nie możesz, prasa … zniszczyli by cię .., Mike ‘ nie płacz proszę
.. – prosiłam go ale nadal nie puszczałam płakał dalej czułam jak po moich
plecach lecą łzy.
- Ale ich
szczęście.. ja ich kocham – i popłakał się na dobre, przytuliłam go jeszcze
mocniej on spojrzał nagle na mnie. Czułam się trochę dziwnie, wiem ze to trochę
inne ale naprawdę. W końcu przestał rzekł – Przepraszam.. – zrobiło mu się
głupio
- Nie ma
sprawy ale co takiego zrobiłeś – powiedziałam.
- moje
dzieci nie znają mnie jeszcze z ery Bad no i nie mogę im się pokazać, bo bym
inaczej się rozpłynął, przepraszam jeśli sprawiłem ci kłopot – dodał Michael
- Nie ma
sprawy naprawdę, może chcesz porozmawiać ? - nie wiedziałam o czym ale uznałam
że uspokoi go to trochę. Poszliśmy z Michaelem na górę by porozmawiać.
- ey ja też cię nie znałam z ery Bad to jakim cudem się nie
rozpuściłeś ?? – zaczęłam nastała cisza Michael nagle zrobił się czerwony .
- wiesz jesteś naprawdę śliczna i pociągająca
- hmm / Michael ty też ♥ Ale co z
tą erą Bad ;P ?
- Właściwie
to nie wiem, może jakbym dziecia się pokazał to bym się nie rozpłynął …. Ale nie
chcę ryzykować – Michaelowi zaczął się łamac głos, widziałam to więc musiałam
coś zrobić
- a..
cieszę się że ciebie poznałam …
- hmm .. ;P
Ja też bardzo się cieszę że cię poznałem i
chciałbym
cię zabrać do Nibylandi
- naprawdę ?
…
- tak
- dziękuje
ale …
-nie ma
żadnego ale jedziesz ze mną
- no zgoda
:D
C.D N -
źle napisałaś ,nie pisze się Nibylandii tylko Nibelynhtii o.O... ale fajne , fajne
OdpowiedzUsuńyyyyyyyyy ... dobrze napisałam ;P
OdpowiedzUsuń